Cześć.. łapie mnie złość. Mam ochotę wrzeszczeć, a potrafię tylko milczeć, nic nie mówić , nic nie robić. Jestem tak cholernie bezradna. Nie panuje nad sobą, nad swoim życiem. Chłodne wieczory też nie pomagają, nic nie pomaga. Coś okropnego..
Może ktoś coś zrobić z tą pogodą? Mam dość siedzenia w domu, to chore się robi. Chciałabym znów zacząć żyć, a nie tylko istnieć. Słucham muzyki, okazuje się,że dobrze znam te wszystkie utwory i że razem z reperem wypowiadam kolejne słowa w refrenie. Zastanawiam się czemu oni docierają do mnie bardziej niż rady moich znajomych, przecież mówią to samo tylko innymi słowami. Muszę w końcu się ogarnąć, odwiedzić Agatę, chyba zadzwonię do Marty w końcu jest coś co lubimy obie. Miałam końcówki malować, w sumie nadal mam umówioną wizytę u fryzjera, ale chyba sobie daruje, nie będę jak każda przecież. Jeszcze mi zostało kupić buty, muszę zacząć myśleć o sobie , w końcu tylko to ma na własność .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz